Ktoś…
lub coś jest od niedawna w naszym miasteczku! Porusza się bezszelestnie, z
rozmysłem. Ma wobec nas plan… I zbliża się, sprytnie, pozostając niewidzialnym!
Nazywam się Miles Bennell. Jestem lekarzem w kalifornijskim Mill Valley.
Zarówno ja sam, jak i pozostali mieszkańcy miasteczka byliśmy oszołomieni, nie mieliśmy pojęcia […] przed czym i jak się bronić. Coś niemożliwie strasznego, a jednak
całkowicie realnego zagrażało nam w sposób pozostający poza naszymi
zdolnościami pojmowania i działania […].
A
wszystko zaczęło się od niespodziewanego pojawienia się u mnie w gabinecie
mojej dawnej sympatii z czasów szkolnych, Becky Driscoll, którą to przysłała
jej kuzynka, ponieważ bardzo niepokoił ją stan jej męża, Iry. Mocno przejęta
kobieta domagała się ode mnie wizyty, twierdząc z uporem, że mieszka pod jednym
dachem z kimś zupełnie obcym, który tylko pozornie przedstawia ukochaną osobę.
Odwiedziłem ich zatem - nie wypadało przecież odmówić - ale na miejscu nic nie
przekonało mnie do poparcia stanowiska kuzynki. Z Irą było wszystko w porządku!
Dziwne… Tym bardziej dziwne, że zaczęli przychodzić do mnie inni mieszkańcy
Mill Valley, również uskarżając się na wyraźne zmiany w postawie ich
najbliższych… A jakby tego było mało, znajomy pisarz, Jack Belicec, oświadczył
mi się, z niemałym przerażeniem(!) zresztą, że w swojej piwnicy dokonał
zatrważającego odkrycia…
Czy
ktoś z was zastanawiał się, jakie „pyszności” można znaleźć we własnej piwnicy?
A co, jeśli pewnego razu, schodząc do tego nielubianego i odwiedzanego z
przymusu pomieszczenia, natrafilibyście na leżące spokojnie ciało,
najprawdopodobniej ludzkie zwłoki, tak jak jeden z bohaterów powieści? Czyżby w
Mill Valley doszło przed chwilą do morderstwa? Chyba że to coś zupełnie innego…