23 kwietnia 2017

Dwie historie, jedno zakończenie / Yrsa Sigurdardóttir „Pamiętam cię”

*


Książka łączy w sobie dwie różne historie, które pod koniec stapiają się w jedną, spójną całość. Sam początek to trójka młodych przyjaciół, wybierających się właśnie na opuszczoną o tej porze roku wyspę, na której czeka na nich dom - przyszły pensjonat do wyremontowania. Karkołomne to zadanie, tym bardziej, że wydają się nie być jedynymi na wyspie. Zaraz potem spotykamy doktora Freyra, który stracił ukochanego syna, a teraz policja prosi go o konsultacje przy pewnej dziwnej sprawie włamania.


Akcja książki toczy się dwutorowo. Rozdziały naprzemiennie informują nas o losach poszczególnych bohaterów. Wydaje się, iż pozornie nic dwóch wątków nie łączy, jednak Yrsa bardzo udanie je splata, prowadząc czytelnika do naprawdę mocnego zakończenia, sprawiając, że z każdym rozdziałem chętniej odnajdujemy zależności między nimi. 
„Pamiętam cię” została zaprezentowana jako horror. Z pewnością to mroczna historia, z duszną i osaczającą atmosferą (głównie na wyspie), i czyta się ją z zainteresowaniem, ale raczej bez lęku, który byłby mile widziany w przypadku owego gatunku. Może dlatego, iż to zdecydowanie więcej niż kolejny, jałowy horror. Yrsa Sigurdarđóttir kładzie równocześnie duży nacisk na wątek kryminalny oraz obyczajowy. 

Historia przyjaciół przez zdecydowaną większość przypomina typowy horror, i właśnie ta część książki to najsłabsze ogniwo „Pamiętam cię”. Nie różni się niczym od typowego, schematycznego hollywoodzkiego horroru w konwencji „jedziemy na totalne zadupie, na pewno będzie zajefajnie!” Na tym etapie, co do fabuły, nic nas nie zaskoczy. I w tym miejscu czas na główny zarzut wobec powieści – skoro horror, to musi straszyć. Niekoniecznie tak jest, choć nie można odmówić książce tego, że potrafi zasiać w czytelniku ziarno niepokoju. Dopiero, wraz z końcem, wątek przyjaciół zyskuje na wartości. Yrsa akcentuje psychologię bohaterów, znajdujących się w coraz trudniejszej sytuacji na wyspie. Ekstremalne okoliczności, jakich doświadczają, sprawiają, że dotychczas przywdziewane maski spadają: wychodzą na jaw prawdziwe stosunki, motywacje oraz antypatie, i jest  to o niebo lepsze, niż wcześniejsza konwencja hollywoodzkiego horroru, pozbawiona tzw. drugiego dna. 
Zdecydowanie lepszy i bardziej nieprzewidywalny jest wątek doktora, który intryguje czytelnika od samego początku. cały czas utrzymując równy, dobry poziom. To właśnie ta część kryminalna książki, choć osobiście bardziej przypomina mi thriller. 


„Pamiętam cię”, czyli powieść o okrucieństwie oraz nierozwikłanych problemach z przeszłości. To historia o alienacji i zemście, wzbogacona intrygującą zagadką, którą krok po kroku rozwiązujemy. Stopniowo budowane napięcie, chłodny klimat północnej Islandii i wreszcie swobodne przechodzenie między konwencjami horroru i kryminału.

Pomysł autorki na dwa wątki, prowadzone w osobnych rozdziałach, okazał się strzałem w dziesiątkę! Każdy z nich kończy się cliffhanger'em, i aby poznać ciąg dalszy, trzeba najpierw przenieść się na chwilę do drugiej historii. Otrzymujemy zestaw 2w1, stąd nie może być mowy o nudzie, o tym, że mamy dość jednej i tej samej opowieści i wciąż tych samych postaci. Yrsa zadbała o efekt świeżości i o utrzymanie zainteresowania czytelnika. „Pamiętam cię” to nic innego jak ekran podzielony na pół, z toczącymi się równolegle wydarzeniami, prowadzącymi do efektownego zakończenia, gdy linia przedzielająca monitor znika, a my widzimy już jedną, spójną historię.

Nie oceniam tej książki tylko przez pryzmat horroru, lecz czegoś znacznie więcej. Jednak wszystko zależy od perspektywy, jaką przyjmiemy. Wbrew pozorom, mimo iż to powieść grozy, nie jest to książka płytka. Porusza istotne tematy związane z naszym życiem: od zdrady przez strach, nienawiść i zemstę. Na końcu Yrsa sporo nadrabia, wsadza kij w mrowisko i odwraca wszystko do góry nogami, wynagradzając tym samym wcześniejsze niedostatki.
„Pamiętam cię” to taki subtelny horror w zgrabnym połączeniu z kryminałem. Bardziej nawiązuje do klasyków powieści grozy niż do współczesnych dokonań, a to z powodu rezygnacji z epatowania przemocą i rozlewem krwi na rzecz klimatu, tajemniczości, niepokojącej atmosfery z niedopowiedzeniami. Co ciekawe, mimo nadnaturalnej otoczki, powieść pozostaje mocno osadzona w rzeczywistości. 
To dobry materiał na film, oczywiście z odpowiednim reżyserem, scenarzystą i przyzwoita obsadą.  "Pamiętam cię" z pewnością nie jest najlepszym tworem Yrsy Sigurdardottir – w powieściach kryminalnych (z Thorą – sprawdź tutaj) wypada o wiele korzystniej, a tę konkretną książkę powinno traktować się jako próbę eksperymentowania pisarki, próbę udaną, lecz nie spektakularną.


Ocena: (jako) Horror 5,5/10; (jako) Kryminał/thriller psychologiczny: 7/10



* https://www.swiatksiazki.pl/ksiazki/pamietam-cie-yrsa-sigurdardottir-2174476/

1 komentarz:

  1. Czytam i boję się iść spać... wszystko wokół dziwnie skrzypi...

    OdpowiedzUsuń