3 czerwca 2017

Dom rozmaitości / Ransom Riggs „Osobliwy dom pani Peregrine”

*
Wiecie co, tak naprawdę sięgając to tę książkę, nie warto zagłębiać się w zarys fabuły, gdyż można odebrać sobie sporo przyjemności podczas lektury. Przystępując do czytania, sam wiedziałem o niej tyle co nic (przyciągnęło mnie coś innego niż opis, ale o tym później), i sądzę, że wystarczy Wam jedno zdanie:

BYŁ SOBIE CHŁOPIEC, KTÓRY MIAŁ NIEZWYKŁEGO DZIADKA…


Resztę poniższego wprowadzenia można pominąć.


Starszy pan od najmłodszych lat wnuka opowiadał mu niezwykle barwne i wciągające historie ze swojego życia. O ludziach i miejscach, które widział. Chłopak, imieniem Jacob, był przeciwieństwem dziadka – zupełnie przeciętny; senior bardzo mu imponował i zrodziło się w głównym bohaterze pragnienie wyrwania się z młodzieńczej rutyny i zasmakowania w czymś nietuzinkowym – marzył o byciu podróżnikiem i odkrywcą. Jednak z biegiem lat chłopak (już nastolatek) zaczynał powątpiewać w prawdziwość historii swojego idola, a to za sprawą nie tylko większej wiedzy, ale również ze względu na pojawiające się informacje i podejrzenia burzące obraz wspaniałego dziadka, które stawiały go w złym świetle. Lecz Jacob nie usłyszy wyjaśnień od samego zainteresowanego, a…

…zdanie wypowiedziane przez dziadka: ”Musiałem uciekać przed potworami” nabierze w tej książce absolutnie niejednoznacznego i wyjątkowego wymiaru.


„Osobliwy dom pani Peregrine” to pierwszy fragment czteroczęściowego (na tę chwilę) cyklu. Kolejne tytuły to „Miasto cieni”, „Biblioteka dusz” oraz mające się ukazać 14 czerwca „Baśnie osobliwe”.

To była jedna z tych publikacji, które pojawiają się znienacka i automatycznie wskakują bez kolejki na pierwsze miejsce listy „co będę teraz czytać”. Przekartkowałem kilka początkowych stron ze ZDJĘCIAMI i wiedziałem już, że muszę ją przeczytać. Trzeba zacząć od tego, iż stare FOTOGRAFIE są kręgosłupem i punktem wyjścia dla tego dzieła. Myślę, że wpływ na oryginalność, wyjątkowość oraz świetne uzupełnianie się wizualno-fabularne książki miał sam autor – to nie tylko pisarz, ale także fotograf, który wzbogacił „Osobliwy dom…” ZDJĘCIAMI własnego autorstwa, uzupełniając je egzemplarzami zbieranymi od wielu lat. Są one jak najbardziej prawdziwe, każde ma swoje źródło oraz autora.

Nie ujmując nic Riggsowi-pisarzowi, to właśnie ZDJĘCIA są z pewnością głównym źródłem niepokoju, a dla niektórych może nawet czegoś więcej. Przemawia do mnie estetyka owych FOTOGRAFII, ich sędziwość oraz to, jak pozują „modele” – ta ich śmiertelna powaga. Poszczególne ZDJĘCIA poprzedzone są zawsze książkowym opisem, tak żeby czytelnik najpierw zmusił wyobraźnię do pracy, a dopiero potem mógł skonfrontować swój wytwór z upiornym oryginałem. Jednym słowem – rewelacja!
Parafrazując pewne angielskie przysłowie: W krainie wzrokowców zdjęcia są królami.


**
„Osobliwy dom pani Peregrine” z pewnością nie jest pozycją tylko dla młodzieży i zdecydowanie mogą po nią sięgnąć ci mniej lub bardziej dojrzali czytelnicy. Jeśli popatrzymy na tył okładki, zauważymy, iż zaklasyfikowano ją jako „thriller”.

To książka stale ulegająca przekształceniom gatunkowym, wielokrotnie się przeobrażająca. Ransom Riggs zadbał o to, by jego „Osobliwy Dom Pani Peregrine” był wielowymiarowy. Nie warto, a nawet nie da się tej książki jednoznacznie zaszufladkować: ani do konkretnego gatunku, ani do przedziału wiekowego. Najpierw przypisana do „young adult”, na szczęście jej wyjątkowość dostrzegli także dorośli i stała się bestsellerem. Jeśli chodzi o fabułę, to zawiera ona w sobie przygodową powieść fantasy z elementami powieści akcji, horroru, powieści młodzieżowej, a nawet dramatu wojennego. Będzie też wątek kryminalny, nie zabraknie sarkastycznego humoru, a z drugiej strony autor nie raz zaskoczy nas powagą sytuacji, w jakiej znajdą się bohaterowie oraz (ciekawostka) wątkiem polskim.

Wiem, że paru osobom nie spodobał się „Osobliwy dom pani Peregrine” i szybko odłożyły wydawnictwo bezpowrotnie na półkę. Jednak wydaje mi się, że grupa ta stanowi mniejszość. Prawda jest taka, że jeśli po kilkudziesięciu stronach nie zamkniesz książki, uznając, iż opisywana historia zwyczajnie do ciebie nie przemawia, to zapewniam cię, że dalsza lektura przysporzy ci wiele przyjemności oraz zaskoczeń, a przede wszystkim pozwoli oczyścić umysł i  oderwać się od szarości dnia powszedniego.

Dzięki tej książce poznacie definicję słowa „OSOBLIWY”. Zapewniam, że nie tylko sam dom pani Peregrine okaże się osobliwy. Riggs zadbał o wysoki poziom oryginalności, niesamowitości i absurdu — dowiecie się też, co zamawia na wynos prawdziwy ornitolog. Nietrudno się domyślić, iż autora fascynowały komiksy o X-menach. Czytając, przekonacie się sami.
Inną zaletą dzieła są skomplikowane relacje międzyludzkie. Świetny wątek damsko-męski: absolutnie niejednoznaczny, umieszczony w szerszym kontekście, dotykający też kwestii moralności - aż chce się go śledzić.

„Osobliwy dom pani Peregrine” wciągnął mnie niesamowicie. Byłem oczarowany zarówno zdjęciami, jak i samą treścią. Książka pozwoliła mi jednocześnie zupełnie wyłączyć się z otaczającej codzienności i wsiąknąć w wyjątkowy świat przygotowany przez autora. Zacząłem czytać i wiem tylko, że w mgnieniu oka skończyłem część pierwszą, by już trzymać w rękach część drugą – „Miasto cieni”. Tylko kilka razy tak wsiąkałem w lekturę, np. wiele lat temu w trylogię Bourne’a (Ludlum), a niedawno w „Rzekę tajemnic” (Lehane).

Książka daje możliwość zrelaksowania się i nie pozwala o sobie zapomnieć długo po przeczytaniu. Ransom Riggs przenosi czytelnika w fantastyczny świat, pełen tajemnic, zwrotów akcji i niezwykłych zdarzeń.

Jeśli masz tak jak ja i coraz trudniej uwierzyć ci, że współcześnie mogą powstawać ciekawe, wartościowe dzieła (nieważne czy literackie, filmowe czy muzyczne) lepsze od komercyjnego chłamu, pustych reklam i czyhania na portfele klientów, to dzięki takim książkom nadzieja powraca, zakorzenia się w nas głębiej. Nie twierdzę, że to kamień milowy literatury, uważam tylko, że pozycja wyróżnia się zdecydowanie in plus.
W pełni podpisuję się pod notką wydawcy, że „może ta książka jest dziwaczna, może jest ekscentryczna, ale uważaj! — pochłonie Cię bez reszty”.

Ocena: 8/10

* http://www.matras.pl/osobliwy-dom-pani-peregrine,p,181248       
** http://www.empik.com/osobliwy-dom-pani-peregrine-riggs-ransom,p1055071353,ksiazka-p   

6 komentarzy:

  1. I w zasadzie głównie to zdjęcia fascynują w tej powieści. Dość płaskie postaci, papierowe i mało ciekawe. Sprawdzi się dla osób lubiących lekkie książki. O dziwo, gdy pisałam recenzję tej książki, mniej krytycznie się do niej odnosiłam. Po pewnym czasie doszłam do wniosku, że nie jest to to, co szukam.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam. Super książka i genialne zdjęcia.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak,zdjęcia były głównym czynnikiem, dla którego zwróciłem uwagę na tę książkę. Dla mnie Riggs pokazał, że doskonale rozumie współczesne czasy i sama idea zbudowania osobliwej fabuły wokół osobliwych fotografii jest godna podziwu. Nie tylko dodają książce elementu niesamotiwości, ale myślę, że zrobią też wrażenie na fanach literatury grozy. Liczę, że autor ma ich jeszcze wiele w swoim kuferku na strychu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i musze powiedzieć, że to po prostu genialna książka. Thriller? Niekoniecznie, ale na pewno niesamowita przygoda. Oryginalność, świeżość i genialny warsztat, a nie zapominajmy, że to debiut!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego typu ksiązki nie są u mnie na porządku dziennym, ale jak już po jedną z nich sięgnąłem, nie pożałowałem. Z tym "thrillerem" to jedynie przytoczona przeze mnie informacja od wydawcy - swoją drogą to już ich zagwozdka z zaklasyfikowaniem książki, której trudno przyczepić jakąś konkretną gatunkową łatkę. A przygoda to dopiero będzie - w 2. tomie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka ma przyciągającą okładkę... Pana opis również zachęca do przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń