7 maja 2017

Księga niespodzianka: (nie)zadowalające wyjaśnienie / Mark Frost "Sekrety Twin Peaks"


Moje pierwsze wrażenia po przekartkowaniu: zaskakująca forma, nietypowa, oryginalna, tak jak cały serial „Miasteczko Twin Peaks”, a po drugie - stanowi doskonałą opcję na prezent i niewątpliwą ozdobę kolekcji; poprzez swoją ewidentną prezencję, staranne wykonanie oraz to, że oprócz tradycyjnej książki, przypomina jeszcze parę innych formatów, o czym za chwilę. 

Co w środku? Z „fizycznego” punktu widzenia, „Sekrety Twin Peaks” możemy opatrzyć wieloma nazwami, począwszy od: KRONIKI, ARCHIWUM, ALBUMU, ekskluzywnego KATALOGU; złośliwi nazwą to „segregatorem”. Dla fanów TP być może miała to być swoista KSIĘGA, elementarz… i wiecie co, żadne z tych określeń nie będzie bezzasadne.

Znajdą się tu zdjęcia (i rysunki) małe, duże, na całe dwie strony, z czego najbardziej zapadła mi w pamięć piękna, enigmatyczna i groźna zarazem sowa, tak charakterystyczna dla Twin Peaks. Fotografie udanie oddają klimat, nazwałbym je rozczulająco-sentymentalnymi. Wracając do słów, czekają nas różne formy piśmienne jak: LISTY, WYCINKI PRASOWE, PROTOKOŁY, PRYWATNE NOTATKI, KOMENTARZE, DOPISKI, ANALIZY… 



















Całe „Sekrety Twin Peaks” to obcowanie czytelnika z tajemniczym Dossier - tak zostało oficjalnie nazwane – nieznanego autora. Dossier jest chaotyczne, o czym zostajemy uprzedzeni na początku (z racji swojej formy), ale to, co gorsze to jego wyrywkowość.

W przypadku „Sekretów Twin Peaks”, ich forma jest też ich treścią. Uważam, że kształt ten jednak  się sprawdza i broni: jest nietypowo i atrakcyjnie pod wieloma względami. Większe zastrzeżenia można kierować do treści. Ktoś może pomyśleć, że „to jakiś album i same obrazki dali”, ale to błędne przypuszczenie. Wydawnictwa tego wcale nie czyta się w jeden wieczór i potrzeba nieco czasu i uwagi, aby przez nie przebrnąć. Zapewniam, że czytania nie zabraknie.


Na pozycji tej główne piętno odciska historia i polityka, są też kwestie wojskowe, wszechobecne spiski, niewyjaśnione zgony, tajemnicze zniknięcia, katastrofy oraz oczywiście „spisywanie kroniki życia i historii mieszkańców naszego miasta”, w tym dokładne losy części bohaterów zapamiętanych z serialu. Znalazły się tu informacje o rdzennych Amerykanach, politykach, naukowcach, twórcach systemów religijnych, a nawet celebrytach. Występuje dużo odniesień nie tylko do serialu, ale także do filmowej odsłony: „Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz za mną”.


Natomiast mało jest w „Sekretach Twin Peaks”….samych sekretów Twin Peaks. Liczyłem na zdecydowanie więcej treści dotyczącej JASKINI, SÓW, LASÓW, a o tym niewiele się wspomina, ale jak już jest, robi się intrygująco i klimatycznie. Najbardziej frapująco tam, gdzie informacje dotyczą samego miasteczka lub jego mieszkańców, zaś znaczna część wątków odgrywających się poza miasteczkiem, która jakby została tutaj dobudowana, może właśnie stanowić przedmiot podziału między sympatykami. Żeby nie mówić wprost, to spora część tego wydawnictwa skupia się wokół terminu „Roswell” i wszystkiego, co się z nim kojarzy.


Jeszcze nigdy Twin Peaks nie było tak konkretne, nie dawało tylu odpowiedzi, a jednocześnie pozostawiając nas z tak niewielką wiedzą. Paradoksalnie, nazwanie tego wydawnictwa pomostem między tym, co było, a tym, co będzie, jest jednak, po przeczytaniu książki, mocno NIETRAFIONE. Tak naprawdę ta pozycja to jedna wielka retrospekcja i potężny wgląd w historię Stanów Zjednoczonych (cofniemy się kilka wieków wstecz), a nie tylko obszarów przyszłego stanu Waszyngton. Czytając „Sekrety Twin Peaks”, ciągle żyjemy przeszłością, a krok naprzód jest naprawdę iluzoryczny. Jeśli ktoś myślał, że zobaczy, co wydarzy się w 1995 r. czy w 2000r. czy jeszcze później, to się grubo myli. Tak naprawdę tego, co było potem, praktycznie nie znamy. Historia, autorstwa Marka Frosta, raczej stanęła w miejscu, została powtórzona w kilku fragmentach oraz wzbogacona o pewne szczegóły i wyjaśnienia dotąd nieznane.

Prócz początku, jest to opowieść o, do tej pory, raczej drugo- albo trzeciorzędnej figurze z serialu „Miasteczko Twin Peaks”, która w omawianym dziele jawi się jako główna postać, wokół której w dużej mierze koncentruje się akcja. 

Trzeba też pochwalić Frosta za bycie kameleonem literackim, wcielanie się w coraz to inne, odmienne postacie, w ich styl wypowiedzi, język; tych zmian będzie mnóstwo: od oficjalnych wypowiedzi, protokolarne słownictwo, po bezpośrednie, rynsztokowe wręcz zwroty.
Ponadto nauczymy się odróżniać tajemnice od sekretów„Tajemnice są starsze niż ludzkość”, a jakie są sekrety? Uzupełniają się, a może jedne drugim szkodzą. Które z nich mogą łatwo stracić swą „moc”? O tym na pewno dowiecie się z tej książki.

Z czysto „fizycznego” punktu widzenia, wydawnictwo „Sekrety Twin Peaks” przypomina mi czytany niedawno „Osobliwy dom pani Peregrine”, choć i tak prezentuje się o wiele okazalej, gdy chodzi o formę graficzną. Inne nasuwające się myśli: „Wątrobożerny Johnson” to wypisz wymaluj Eric Cantona z ostatnich lat.


Bardzo subiektywnie. Takie żonglowanie formami (serial, film, książka) nie jest wcale złe. Mam na myśli to, że raz obejrzysz sobie etap historii na ekranie, potem resztę doczytasz, żeby powtórnie wrócić do oglądania serialu. Wspomniana zmiana charakteru przekazu jest interesująca i u odbiorcy może wzbudzić zainteresowanie większe niż ciągłe czytanie lub „gapienie” się w telewizor. Chociaż z drugiej strony, jest to świetny zabieg marketingowy, skoro to tzw. „pomost” i jeśli go nie przeczytasz, potem trudno będzie ci oglądać serial, na który zapewne czekasz.

Co do tematyki związanej z hasłem „Roswell”… czułem się nią już wcześniej nasycony, choćby z racji obejrzenia całego „Z Archiwum X” i dlatego czułem się jak… studzienka kanalizacyjna podczas długotrwałych i obfitych opadów. To sztandarowy przykład „powtórki z rozrywki”. Ktoś nieprzychylny może powiedzieć, że większość treści „Sekretów Twin Peaks” została skopiowana z „The X Files”. Patrząc wstecz, to Twin Peaks było oczywiście pierwszym serialem - pionierskim i kultowym - zaś „Z Archiwum X” pojawiło się później, i jak zauważyłem, zwerbowało do siebie wielu aktorów znanych z dzieła Lyncha: choćby artysta grający majora Briggs’a czy Bena Horne’a. Jednak teraz, z perspektywy czasu, nie ma znaczenia, co było pierwsze, gdyż obecnie można mieć wrażenie, że Twin Peaks bierze garściami z Archiwum, z samego rdzenia serialu o Mulderze i Scully. W niespodziewaną to stronę podążyło. Pod większością zagadnień z gatunku, nazwijmy to „Roswell”, na pewno podpisaliby się zarówno Chris Carter, obiema rękami, jak i nogami, a przede wszystkim Fox Mulder, gdyby oczywiście istniał, albo po prostu zrobiłby to za niego pewien Dawid D.  





















Konkluzja. Kreatywność autora ujęta w pieczołowite wykonanie. Dobrze, że (wreszcie) jest. Forma i/lub treść mogą podzielić sympatyków.

Wydawnictwo to, nazwane zostało „pomostem” między początkiem lat 90. a 2017r. (pierwotnie 2016); można rzec – to nie most z tytanu albo z tajemniczego „białego cienkiego metalu” (nawiązuje do treści „Sekretów Twin Peaks”), raczej się nie zawali, jak na niego wejdziesz, ale kilka luźnych desek na pewno posiada, i choć pięknie się prezentuje to, gdy idziesz, stawiając krok, co jakiś czas usłyszysz odbicia pustki.

Najbardziej zabolało mnie chyba to, że sposób, w jak posunęła się akcja od ostatniego odcinka 2. sezonu serialu dałoby się zamknąć na dosłownie kilku stronach. Stąd też, tzw. „pomost” jest… niezmienną przepaścią, a odpowiedzi, być może nadejdą, ale dopiero z końcem maja 2017 r. W każdym razie „Sekrety Twin Peaks” są zapowiedzią pewnej KONFRONTACJI, która, jak podpowiada logika, nastąpi niebawem na ekranach naszych plazm. I co jak co, ale WIERZĘ w potencjał serialu, w to, że jest spore prawdopodobieństwo otrzymania dobrej, wyczekiwanej i niebanalnej rozrywki. Bo, cały czas, po dziś dzień, SERIAL pozostaje tym polem, na którym z Twin Peaks działo się najlepiej.

Jakimś swoim prywatnym algorytmem zliczającym formę, treść, wysoko zawieszoną poprzeczkę oczekiwań, sentyment oraz element wyczekiwania, mogę przyznać tej pozycji: 

Ocena: 7/10


OGŁOSZENIA:
1. Od 1.05. Twin Peaks na HBO3 – pierwsze 2 sezony - od początku. Doskonała okazja do przypomnienia sobie wszystkich fascynujących szczegółów w jakości HD…..co najmniej kilka odcinków w porządnej rozdzielczości na pewno obejrzę. Obecnie trwa emisja 2. sezonu.

2.  22.05. premiera 3. sezonu Twin Peaks ! (HBO)

3.  24.05.  wznowienie "Sekretnego dziennika Laury Palmer" (recenzja tutaj)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz